Gdzie na weekend w Bieszczady?

Atrakcje Bieszczad: Jeziorko Bobrowe na Huczwicach

Po wizycie na Rabem należy zjechać w dół doliny, cofnąć się do kruszarki i na skrzyżowaniu skręcić w lewo. I znów jedziemy na zakazie. Dalej prosto prosto prosto. W pewnym momencie droga zacznie się wić nieco stromiej, ale bez obaw. Wnet dojedziemy do „jeziorka bobrowego”. To jest kolejny punkt wyciecki: najwyżej położone stanowisko bobra.

 

Jeziorko Bobrowe czy Zalew Bobrowy na Huczwicach? Jest różnica!

I od razu sprostowanie. Jezioro to jest zbiornik naturalny. Tutaj (a także na Solinie) mamy zaporę, wiec jest to zalew. Technicznie nie ma to znaczenia, bo w momencie wsiedlenia bobrów- zwierząt prawnie chronionych, ochronie podlega także ich siedlisko- a wiec i zalew. Nie można więc tak po prostu zalewu zlikwidować. Przy zalewie są dwa punkty widokowe: pierwszy: okazała wiata, i drugi: skromna ławeczka na zboczu po lewej stronie. Od razu uprzedzam- choćby nie wiem jak długo siedzieć na tych punktach, bobrów się nie zobaczy. Te cwane zwierzęta większość czasu spędzają w ciszy i w chwili pojawienia się człowieka robią się bardzo czujne. Poza tym, nie bytują już na samym zalewie. Bobry tutaj porobiły zapory na potokach wpływających do zalewu i tam, mają swoje żeremia.

Bobry na potrzeby wycieczek w Bieszczadach to atrakcja, ale czy zawsze i wszędzie dobrodziejstwo?

Bobry w Polsce są problemowymi zwierzętami- ale tak naprawdę, to problemowi są naukowcy i przyrodnicy którzy je wsiedlają. Ów problem jest taki sam dla wszystkich zagrożonych wyginięciem zwierząt. W rozumie naukowca- skoro zwierzę może wyginąć, to trzeba robić tak, aby było go jak najwięcej, w jak największej ilości miejsc. Tabelka określająca pracę takiej osoby ma dwie kolumny- rok i ilość zwierząt. Gdzie by przy zalewie nie spojrzeć, trudno stwierdzić aby tutejsze bobry komuś szkodziły. A jednak już przy Kalnicy droga nie idzie już przez pole, tylko zalew. Przypuszczam, że w nasypie drogowym bobry zrobiły sobie nory. Tylko czekać aż drogą przejedzie przeładowana ciężarówka po odbiorze drewna z Lasów Państwowych i sprawa się rypnie. Podobnie sprawa się ma jadąc z Wetliny na Połoninę. Fakt, ze takie scenariusze nie są wyssane z palca potwierdza podmycie mostu k Czarnej. Bobry zatkały tam przepust pod mostem i po pewnej nawałnicy osunął się most.

Bieszczadzka atrakcja: Bobry. Wycieczka dla turystów, dla miejscowych kłopot

Osobiście uważam że Bobry nie powinny już być pod ochroną. To znaczy, nadal nie byłoby to zwierzę łowne, ale nie chronione byłoby też jego siedlisko. Więcej o moich bobrzych przemyśleniach przeczytasz w przewodniku, do którego serdecznie zapraszam.

 

Obiad z bobrami, po bieszczadzki. Zalew Bobrowy jest świetnym miejscem na postój na posiłek

Wracając do samego punktu widokowego, to jest w dość ciekawym miejscu. Perspektywę nad zalewem zamykają zbocza Chryszczatej, a idąc lewym brzegiem można łatwo dojść do systemu tam utworzonych przez bobry. Na miejscu są też dwa paleniska na których można bezpiecznie przygotować ciepły posiłek.