Gdzie na weekend w Bieszczady?

 

 

Atrakcje Bieszczad: Punkt widokowy Stężnica

Punkt widokowy na Stężnicy, to nie tylko widok na kwał Bieszczad, ale i możliwość obserwacji terenów niegdyć tętniących życiem. 

Droga na kolejny punkt wymaga nieco pokory. Kręcenie się w kółko zawsze jest frustrujące, no ale czasem trzeba zdzierżyć. Z Cisowca trzeba wrócić do Baligrodu skręcić w lewo na Stężnicę.  Kolejny postój na szlaku to punkt widokowy z którego widać otwarte przestrzenie terenów dawnych dwóch wsi. Droga wije się prawo- lewo, nic specjalnego. Z wolna asfalt zaczyna piąć się ku górze- pod koniec robi się dość stromo.

Boeszczadzla atrakcja: offroad po bezdrożach!

O ile nie jedziesz autem 4x4, na siodle należy pozostawić pojazd. Entuzjaści offroad mogą pokusić się o podjazd w lewo. Prowadząc wycieczki po Bieszczadach uwielbiam ten podjazd. Niby banalny, niby nic, ale trzeba uważać aby nie zawisnąć w koleinach. No i sama najkrótsza droga jest dość stroma. 

 

 

UWAGA!

Wjeżdżasz na teren Natura Park- znaczy teren prywatny.

Sama Natura Park to dla mnie jakieś dziwne miejsce, w którym ktoś dość sprawnie realizuje swoje zdrowe ambicje. Natura Park to ośrodek wypoczynkowy z własną stajnią, basenem, dyskoteką- ogólnie ful wypas. Mało tego, rok rocznie na terenie Natura Park organizowany jest chyba najfajniejszy festiwal w Bieszczadach: GOADUPA.

Może nie każdy uznaje tego typu twórczość, ale organizatorom nie można odmówic rozmachu i dbałości o szczegóły. Natura Park ma też swój własny teren przeznaczony do offroadu i park maszyn do upalania na tym właśnie torze. Byłem widziałem- stromizny na śliskim błocie przywołują wspomnienie dachowania i są nie na moje nerwy- ale sam przejazd polecam każdemu. Lepiej tak, niż gramolić się w błocie na dziko.

Bieszczadzkie atrakcje w NATURA PARK: konie, quady, offroad, skutery śnieżne. #sprawdzoneinfo

Wracając do punktu widokowego, zacytuję tu fragment swojego artykułu dla magazynu Land Life:

Nigdy nie miałem problemów przez moją obecność. Może dlatego że i sam nie sprawiałem kłopotu. Widok w tym punkcie jest przeobłędny. Ogólnie spora otwarta przestrzeń, nie zanieczyszczona obecnością człowieka. Czasem jeszcze z wypału zawiewa przyjemnym dymem. Miejsce idealne do większości celów, dla których można nabyć Land Rovera.  Jedynie na gryla czy ognisko się to miejsce nie nadaje, bo teren prywatny. Trzeba uszanować, tym bardziej, że hospody nie opłotował się i toleruje wizyty wszelkiej maści łajzów obłocznych.

 

 

Bieszczadzka atrakcja: lekcja historii z grzbietu łąki

Z tyłu słabawe widoki na Stężnicę, przedpola Baligrodu- nie ma czego żałować. Przed nosem na pierwszym planie dwie dolinki ze swoimi historiami dawnymi oraz współczesnymi. Radziejowa, Tyskowa, góra Korbania. Dalsza trasa będzie prowadziła właśnie tą drogą. W tym miejscu warto przytoczyć historię z pewną jesienną, powtarzającą się sytuacją. Znam Bieszczadniczkę, która w okresie około wszystkich świętych przywozi w to miejsce starszą panią z Leska, a ta ledwo ledwo, z balkonikiem odnajduje sobie znane miejsca i zapala znicze. Te z pozoru puste rejony wciąż tętnią żywą, wręcz namacalną historią.  Moim zdaniem to właśnie uświadomienie sobie tego faktu nadaje uroku opisywanemu miejscu. Dla mnie, jako przewodnika po Bieszczadach to jedno z ulubionych miejsc na bieszczadzką wycieczkę.