Jak wybrać idealne buty w góry?
Kilka tygodni wcześniej opisałem jak wybrałem najlepsze buty w Bieszczady.
We wcześniejszym artykule przedstawiłem historię wielu wyborów butów. Każde wnosiły coś pozytywnego względem swoich poprzedników. Finalnie znalazłem swoje idealne buty w Bieszczady.
W dobie masowej nadprodukcji wszystkiego, nie każdy zdecyduje się na zaproponowany model butów górskich. Warto jednak mieć świadomość na co zwracać uwagę. Aby usystematyzować artykuł, oprę się na budowie buta.
Zasadniczo każdy górski but zbudowany jest z podeszwy, cholewy, języka, podszewki.

Podeszwa dobrego buta górskiego.
Mity i legendy o butach górskich są często wyssane z palca.
W czasie swojej sklepikarskiej kariery naoglądałem się wielu wzorów „bieżnika”. Płytkie, głębokie, mieszane. Do każdego bieżnika buta górskiego była dorabiana teoria- ten na kamienie i skały czyli Tatry, inny na błoto znaczy się Bieszczady, jeszcze inny uniwersalny „ale wiesz pan, jak do wszystkiego to do dupy”. Potem ci biedacy kupowali buty z bieżnikiem w „Tatry” i lansowali się na Krupówkach, ale na Jurę to już zabierali inne papcie.
W branży oponiarskiej mówi się, że opona jest jedynym elementem auta, który ma styczność z asfaltem i dlatego od opony zależy bezpieczeństwo na drodze. Tę analogię często stosują sprzedawcy, a tępe masy rzadko kiedy łapią się na tym, że asfalt w większości przypadków jest taki sam. Większe różnice są w temperaturze.
Twardość zelówy górskiego buta to podstawa wyboru.
Twardość gumy często idzie z sztywnością podeszwy i dla ułatwienia sobie zadania będę te cechy butów górskich omawiał łącznie.
Od twardości gumy buta górskiego zależy zdolność „chwytania się” podłoża. Tu, dla twardych, skalistych nawierzchni, lub oblodzonych ścieżek lepsze są też twarde mieszanki gumy. Miękka podeszwa ładnie dopasowuje się do podłoża, lepsza jest na zalesione góry. W takich góskich reblach nie uszkodzimy tak od razu wystających korzeni drzew, no i wygodniej będzie się szło mniej wprawnym górskim turystom. No i nie ma się też co czarować, jak będzie lód, to od tego są raki i łańcuchy, jak głębokie błoto, to i tak się obklei przy bucie i poślizg murowany.

Sztywność podeszwy decyduje o tym, jak daleko zajdziesz.
Sprawa jest bardzo prosta i wręcz intuicyjna.
Trzeba mieć świadomość, że jak zakładasz buty górskie, zawiązujesz, często po niecałych 100 metrach musisz ponownie zawiązać but. Pracująca w górskim bucie stopa dopasowuje się, cholewa także, powstają na sznurowadłach luzy i trzeba zacisnąć sznurowadła. Trochę jak popręg pod siodłem po chwili przejażdżki konno. Stopa, wtedy już w dopasowanym bucie pracuje. Ty sobie idziesz, pocisz się na górskich podejściach, oglądasz widoki, pijesz piwko w cieniu a stopa w ciasnawym górskim bucie pracuje. No i nie ma lekko. Wilgotno, gorąco, ciasno. W miarę wysiłku stopa zaczyna puchnąć, a rozszerzone naczynka stają się wrażliwe na dotyk. I tu robotę robi sztywna podeszwa buta.
Jako przewodnik po Bieszczadach wiem, że kiedy stopa jest zmęczona długim marszem, twarda podeszwa eliminuje zbędne bodźce ze szlaku.
Nie czujesz ostrych i niebezpiecznych kamieni, nie dręczą Cię wystające konary, idziesz trochę jak po drewnianej równej podłodze. I odwrotnie, w bucie o miękkiej podeszwie, od razu będziesz czuć wszystkie kamienie, korzenie. W bucie o miękkiej podeszwie, po zmroku nie zejdziesz tak łatwo ze szlaku- bo stopą wyczujesz że idziesz po miękkim, a nie po kamieniach. Wszystko ma swoją cenę. Wygodny miękki górski but, nie chroni stopy podczas wielogodzinnej wyprawy.
Przyjęło się, ze producenci oznaczają sztywność butów górskich literami. B- to taka niby miękka, C- górska uniwersalna, D- możesz używać do wbijania gwoździ. Większość producentów butów turystycznych stosuje podeszwy firmy Vibram. Kiedyś wpajano mi, że to cud wulkanizatorski i najważniejsza sprawa- aby but miał żółte logo od spodu. Buty górskie, które służyły mi najdłużej- nie miały Vibramu. W mojej opinii to taki chwyt sprzedażowy, że niby jak nawet cholewa wytrzyma, to podeszwa się zedrze i trzeba kupić nowe buty górskie. Ale czy na pewno?
Wymiana podeszwy sposobem na długowieczność górskiego buta
Hanwag i Meindl oferują swoim klientom możliwość wymiany zelówy w butach górskich. Czyścisz papcie, wysyłasz do dystrybutora, ten dalej do fabryki i dostajesz stare, znoszone, wygodne buty górskie z nowym bieżnikiem. Fajnie co?
Cholewa buta górskiego.
Ja już nie wiem, czym się kierują szewcy, robiący buty górskie. Chyba pieniędzmi, które trzeba wydać na nowe buty, bo stare się rozpadły.
Pierwszą rzeczą jaką oceniam oglądając górski but na wyprawę w Bieszczady- to ilość szwów. Konstrukcja ma być wynikiem modelowania skóry na kopycie szewskim, a nie zszywania odpadów po produkcji siodeł.
Dobry górski but ma minimum szwów.

Dzięki temu górski trep jest odporny. Mało szwów w bucie, to mało elementów, które mogą się zniszczyć i zaważyć na zdatności buta. Nie ma szwa, to nie pusci. Skóra zawsze może się przebić, przepalić (a jakże, znam takie przypadki), ale założysz but górski i pójdziesz dalej. Jak w bucie puszczą szwy, to pozamiatane. Owiniesz stopę, ale nie ujdziesz nawet 100 metrów.
Minimum szwów, to łatwość konserwacji.
Aby był szew, musi być dziura w skórze cholewy górskiego buta. O tę dziurę trzeba dbać. To właśnie na łączenia skór, na szwy, kładzie się najwięcej wosku podczas woskowania butów górskich. To są najsłabsze elementy buta. Oszczędzisz sobie dużo roboty przy czyszczeniu i woskowaniu butów, jeśli powierzchnia cholewy górskich rebli będzie gładka i bez zbędnych szwów.
Podwójny szew- lans i kunszt szewski.
Czasem na półkach sklepowych pojawiają się buty górskie z podwójnym szwem. Jeśli but jest typowo skórzany, podwójny szew świadczy o najwyższej klasy kunszcie szewca oraz o produkcie pierwszej jakości. Naturalnie taki lans, ma swoje przełożenie w trwałości górskiego buta. Mam jedne takie buty, które liczą sobie już blisko 30 lat.
Łączenie cholewy z podeszwą.
Jakaś dziwna nowomoda powoduje, że buty często są wyposażone w gumowy otok.
Warto podpuścić sprzedawcę na parę deklaracji związanych z takim rozwiązaniem. Mówiąc wprost- to musi rozdupić. Łączenie skóry z gumą, przy jednoczesnym ciuraniu górskiego buta w mrozy, upały, przy wilgoci, lodzie oraz regularnym nasączaniu skóry cholewy woskiem (tłuszczem), skazuje to rozwiązanie na fiasko. Wtedy trzeba zgrabnie pisać zgłoszenia reklamacyjne. Niby pozytywem takich łączeń skóry z gumą jest zabezpieczenie cholewy buta górskiego przed uszkodzeniami mechanicznymi- ale ja tych argumentów sprzedawców nie kupuję. W odpowiednich butach górskich dobra skóra (i zadbana) broni się sama i tyle.
Alternatywnym rozwiązaniem, jest szycie podeszwy.
Takie stare rozwiązania stosowane są w butach o wyższej sztywności. W pozostałych przypadkach można pokusić się o zapewnienia sprzedawcy, że klejenie wystarczy.
Język w bucie.
Ten element buta jest zupełnie bagatelizowany, a przypomina się o nim jak jest za późno.
Dobry język w górskim bucie to taki, który jest wykonany różnych rodzajów skór zapewniających łatwe i prawidłowe układanie się. Język nie może uciskać i uwierać. Schodząc po stromiznach, to na tym elemencie buta górskiego opiera się ciężar naszego ciała. Język dobrze skrojonego i wykonanego buta, jest wszyty wysoko w cholewę. Takie rozwiązanie zapewnia względną higienę stopy podczas górskich marszów. To po tym elemencie możemy ocenić „głębokość brodzenia”. Co prawda but górski nie służy do chodzenia we wodzie, no ale czasem jakiś potok trzeba przeskoczyć. Wszycie języka w bucie górskim ma też znaczenie przy chodzeniu w mokrym śniegu lub wręcz przy roztopach.
Przy okazji omawiania języka buta górskiego dobrze jest wspomnieć o wiązaniu buta.
Oczka w cholewie to zło. Podczas długich marszów, zaczniesz odczuwać sznurowadła, które przechodzą pod cholewą buta górskiego aby mogły się przebić na zewnątrz buta. Zdecydowanie odradzam takie rozwiązania. Praktycznie najmocniejsze, najwygodniejsze dla stopy i szybkości wiązania górskich butów są tzw przelotki. Nie ma co tu gadać. Przy okazji zakupu butów w góry, wyciągnij sznurowadło, zmierz długość i kup linkę alpinistyczną 3-4 mm (poliamid najlepiej). Oszczędzisz dodatkowo czas wiązania, szybkość dopasowania się cholewy. Takie linkowe sznurowadła szybciej wyschną i zimą sprawiają mniej kłopotów.
Wyściółka w butach górskich. To co czujemy stopą, wewnątrz buta.
Tutaj jest według mnie najtrudniejsza część artykułu. Łatwo jest przekonać czytelnika do tego co widzi, ale to co czuje stopą?
Nasze stopy są od młodości obdzierane z możliwości czucia komfortu obuwia. Sztuczne materiały, sztywne formy niszczą nasze poczucie komfortu. Docelowo idealny but w góry to taki z cholewą skórzaną wewnątrz i z zewnątrz. Takie połączenie gwarantuje przede wszystkim komfort. No, może nie w czasie pierwszych kilku wycieczek. Skóra musi dostać temperatury stopy aby mogła zacząć pracować i dostosować się do indywidualnego kształtu. Tak zwane rozchodzenie górskiego buta może trwać kilka dobrych tygodni. Ale warto!
Kolejną zaletą buta górskiego z wyściółką skórzaną jest wręcz nieograniczona możliwość odprowadzania wody- potu. Odpowiednio prowadzona konserwacja buta umożliwia fantastyczną pracę skóry. Latem but górski odprowadza kolosalne ilości wilgoci, często widzę na skórze jak w słoneczny dzień ciemnieje, wtedy właśnie pot stopy wydostaje się z wnętrza buta. Zimą natomiast, odpowiednio woskując górskie reble, można uzyskać odporność na wodę zbliżoną do kalosza. No ale i potliwość stopy na mrozie jest mniejsza. Wszystko gra.
W promowanej przez sprzedawczyków cholewie z membraną, odprowadzanie wilgoci zależy od różnicy potencjałów i zimą jeszcze jako-tako przechodzi bez zastrzeżeń. Natomiast but typu Gore Tex (ale także Sympatex i inne cośtam-tex) latem nie mają racji bytu. Oczywiście turyści bronią swoich wyborów twierdząc że but górski jest wodoodporny, ale zapominają o mokrych od potu skarpetach.
Skórzana wyściółka buta górskiego ma jeszcze jedną zaletę.


Przy długim użytkowaniu wyściółka, jak każda się zużywa. Skórzaną można naprawić. W każdym większym mieście jest tajemny zakład szewski, gdzie szewc ma ręce ginekologa, siłę kowala i wprawę artysty i za przysłowiową dychę wstawia nowe zapiętki i uzupełnia inne ubytki. W butach górskich z wyściółką poliestrową o takich zabiegach zapomnij.
Spodziewam się, że po przeczytaniu tego artykułu, wybór idealnego buta w bieszczady będzie łatwiejszy.
Zachęcam do zakupu butów górskich marki Hanwag, bo to jedyny znany mi producent, który nadal dba o jakość i ma w perspektywie wieloletni okres używania butów. Niewykluczone, że uda się Tobie znaleźć obiecujący model nowego producenta, który chce się wypromować wybitną jakością, lub znajdziesz stary model legendarnych butów w dobrej cenie. Ja kiedyś trafiłem Himalaje (Polsport Wałbrzych), które są wierną kopią Hanwag Bergell Top za 150zł. Nówki :- ) Polecam cierpliwie szukać ideału!
Poniższe fotografie przedstawiają nowe Hanwag Yukon i używane, po 8 latach przygód górskich:

